Historia mojego szycia jest bardzo nieskomplikowana. Kupiłam maszynę ,przeczytałam instrukcję,włączyłam do sieci i .... po wielu godzinach eksperymentowania musiałam zasięgnąć porady u fachowca a maszynę oddać w czułe ręce serwisanta : ).Nie poddałam się! Po jakimś czasie uszyłam moją pierwszą zabawkę : ), a że „apetyt rośnie w miarę jedzenia” któregoś pięknego dnia postanowiłam uszyć letnie spodenki dla mojej Brombki.
Znalazłam wykrój spodenek w Burdzie, wykonałam wszystkie czynności według podanego tam opisu a efekt końcowy w niczym nie przypominał modelu proponowanego przez wcześniej wspomniany magazyn. Porażka !!!
Odrobinę zniechęcona udałam się po poradę do mojej (powiedzmy) guru w dziedzinie krawiectwa i dzięki jej wskazówkom i pomocy moja Brombka ma swoje nowe spodenki .Żółte spodenki z kwiatkiem : )
GABRYSIU WIELKIE DZIĘKI !!!
To są żółte spodenki...
a to jest Brombka w żółtych spodenkach z kwiatkiem na placu zabaw : )
Pozdrawiam Was cieplutko : )
Fajne:),a Twoja historyjka przypomina mi bajeczke o kreciku-jak chcial spodenki z kieszeniami i przy wspolnych staraniach ...udały sie.Pozdrawiam Ciebie i Brombke cieplutko.
OdpowiedzUsuńWitam Cię bardzo serdecznie i cieszę się że mogę dla Ciebie stworzyć laleczkę .Napisz proszę jaka byś chciała ,kolorystyka itp.
OdpowiedzUsuńEwelina