niedziela, 17 lutego 2013

ŚWINKA z gazetki.

 
Od czasu do czasu odbywam długie rozmowy telefoniczne.Kiedy mija 20, 30, 40 i każda kolejna minuta rozmowy moje ręce samoistnie szukają zajęcia.Tym razem pod ręką znalazł się długopis, ołówek i jakaś reklamowa gazetka do zabazgrania.
 Rozmawiałam i smarowałam po gazetce raz ołówkiem, raz długopisem i na koniec rozmowy miałam już gotowy plan na zajęcie moich rąk wieczorową porą. W praktyce wieczór przerodził się 
w noc, spać poszłam o 2.30 z poczuciem dobrze wykorzystanego czasu.
 Świnka z gazetki została powołana do życia : ).