Od
czasu do czasu odbywam długie rozmowy telefoniczne.Kiedy mija 20,
30, 40 i każda kolejna minuta rozmowy moje ręce samoistnie szukają
zajęcia.Tym razem pod ręką znalazł się długopis, ołówek
i jakaś reklamowa gazetka do zabazgrania.
Rozmawiałam i smarowałam
po gazetce raz ołówkiem, raz długopisem i na koniec rozmowy
miałam już gotowy plan na zajęcie moich rąk wieczorową porą. W
praktyce wieczór przerodził się
w noc, spać poszłam o 2.30
z poczuciem dobrze wykorzystanego czasu.
Świnka z gazetki została
powołana do życia : ).